Lodowe szlaki, czyli jak przewozi się ciężkie ładunki po zamarzniętych jeziorach?

Ameryka Północna to mój ulubiony region, jeżeli chodzi o transport i ciężarówki. Uwielbiam oglądać te typowe dla krajobrazu USA i Kanady wielkie 18 - kołowce jeżdżące po szerokich autostradach Stanów Zjednoczonych. W krajach Ameryki Północnej transport towarów jest bardzo rozwinięty. Jest tam mnóstwo firm zajmujących się przewozem ładunków. Na mojej osobie wrażenie robią już zwykłe amerykańskie ciężarówki, które są niczym domy na kółkach, jednak jeśli chodzi o północno-zachodnią Kanadę to znajdują się tam firmy posiadające ciężarówki, które przewożą towar w ekstremalnych warunkach - mowa o lodowych szlakach. Znajdują się one, tak jak wspomniałem, na północy Kanady. Sezon zaczyna się tam już w listopadzie i trwa do lutego. Wtedy rozległe jeziora Kanady zamarzają i w temperaurze dochodzącej do -40 stopni celsjusza i niższej, ciężarówki wyjeżdżają na tafle zamarzniętych jezior przewożąc ładunki potrzebne innym firmom pracującym na tym terenie, między innymi takim, które prowadzą różne badania naukowe wykonując odwierty czy wydobywające diamenty z kopalni diamentów. Temperatura tam jest tak niska, że ciężarówki (w ameryce znane jako "trucki") jeżdżą w konwojach (ze względów bezpieczeństwa), mogą zatrzymywać się tylko w wyznaczonych miejscach, paliwo tankuje się, gdy silnik jest uruchomiony, a także klikugodzinne przerwy od jazdy odbywają się przy ciągle uruchominoych silnikach. Mimo, że kierowcy wykonują ten zawód w ten sam sposób co w innych miejscach na świecie, to jest to zajęcie specyficzne i wymagające, ale i niezbędne. Według mnie kierowcom tam pracującym naprawdę należy się ogromny szacunek i uznanie.